Niestety w najbliższym czasie czeka nas wzrost akcyzy na auta używane. Rząd zapowiedział zmiany i tłumaczy, iż chodzi wyłącznie o dobro Polaków. Importerzy samochodów raczej nie podzielają entuzjazmu polityków, gdyż zaczęli sprowadzanie pojazdów na potęgę, żeby tylko móc zdążyć przed wprowadzeniem ewentualnych zmian w stawkach akcyzowych w naszym kraju.
Zgodnie z obecnie obowiązującym prawem, wysokość akcyzowego podatku w Polsce zależna jest od pojemności silnika w pojeździe, który zamierzamy importować. Dla silników mających pojemność do 2000 cm3, podatek ten wynosi 3,1% wartości danego auta, zaś powyżej 2000 cm3 -18,6 procenta wartości samochodu.
Założenie będzie takie, iż auta mające silniki o pojemności większej, aniżeli dwa litry spalają dużo więcej paliwa i tym samym stanowią znacznie większe zagrożenie dla naturalnego środowiska, chociaż odnosi się do wyłącznie do spalinowych silników, a cierpią chociażby osoby będące właścicielami pojazdów hybrydowych. Uzależnienie wysokości kwoty akcyzy od cen pojazdów powoduje zaś, iż znacznie bardziej dotyka ona osoby, które nabywają droższe, a zatem i z większym prawdopodobieństwem – nowsze i przy tym ekologiczne auta.
Regulacja co do wysokości akcyzy powinna zostać szybko opracowana. Dzięki temu sprowadzanie do Polski samochodów używanych, nie będzie po prostu opłacalne. Konieczne są także rozmowy z Ministerstwem Klimatu i Ministerstwem Finansów odnośnie ,,konieczności normalizacji rynku”.
Pojazdy specjalne i ciężarowe mające dopuszczalną masę całkowitą, która nie przekracza 3,5 tony, zostały zwolnione z akcyzy. Importerzy unikają opłacania akcyzy za samochody osobowe, dokonując ich rejestracji w kraju niezgodnie ze stanem faktycznym jako specjalne albo ciężarowe o dmc do 3,5 tony. To bardzo korzystna opcja w wypadku pojazdów mających pojemność większą, aniżeli 2 litry. W takim wypadku obowiązywać będzie akcyza w wysokości 18,6 procenta rynkowej wartości pojazdu.
Na podstawie artykułu 100 ustęp 1 ustawy z dnia 6 grudnia 2008 r. na temat podatku akcyzowego, w wypadku auta osobowego, przedmiotem opodatkowania akcyzą będzie:
Wynika z tego faktu, iż akcyzą zostały objęte auta osobowe, które zostały zarejestrowane po raz pierwszy w naszym kraju. Tyczy się to nie tylko aut używanych, ale też i tych zupełnie nowych.
Czy wprowadzanie akcyzy, która miałaby za zadanie zastopowanie importu starych pojazdów, jest w ogóle realne w teraźniejszej budżetowej sytuacji? W 2019 r. wpływy z akcyz od aut osobowych wynosiły ponad 3 mld. złotych. Niestety nie ma dokładnych danych, jaka część spośród wymienionej kwoty pochodzi od używanych aut, jaka zaś od tych nowych. Niemniej jednak można się posłużyć swego rodzaju symulacją. Jeżeli założymy, iż mediana wartości używanego auta zaoferowanego do sprzedaży, wynosi 19 tysięcy złotych, zaś mediana dotycząca wieku niecałe 12 lat, to gdyby sto procent samochodów, które wjechały do naszego kraju, posiadało silnik o pojemności, która nie przekracza 2 litrów i kosztowało tyle co wynosi mediana, wpływy z akcyzy wynosiłyby około 600 milionów złotych. Gdyby zaś 80 procent samochodów posiadało silnik z pojemnością do 2 litrów, to dochody otrzymane z akcyzy wynosiłyby prawie 1,2 miliarda złotych.
Znaczne uszczuplenie budżetowych wpływów o kilkaset milionów złotych w każdym roku, nie mogłoby mieć większego znaczenia dla państwowego budżetu. Jeżeli w efekcie wprowadzenia akcyzy zaporowej na stare auta pochodzące z importu, wzrosłaby w kraju sprzedaż zupełnie nowych samochodów, to z tego powodu moglibyśmy mieć dodatkowe profity w postaci większej ilości skumulowanych wpływów z różnorodnych typów podatków: VAT, CIT, jak i akcyzy na nowe pojazdy. Samochody nowe są znacznie częściej poddawane serwisowi wyłącznie w serwisach autoryzowanych, zatem mogłoby to być powodem ograniczenia szarej strefy w tychże usługach. Możliwe, iż w przeciągu trzech lat budżet nawet mógłby na tym zyskać – o czym mówią otwarcie ekonomiści.
Jak podawane jest przez Instytut Badań Motoryzacyjnego Rynku, import aut używanych we wrześniu, był stosunkowo najwyższy w tymże roku. Do kraju zostało sprowadzonych prawie 89 tysięcy sztuk samochodów. To aż o 8 procent więcej, aniżeli w poprzednim roku.
Warto przypomnieć, iż w 2016 roku do Sejmu trafił już projekt senacki znowelizowania ustawy ,,Prawo o ruchu drogowym”, który miał za zadanie zmienić konstrukcję akcyzowego podatku. Po pierwsze, akcyzę określono w nim kwotowo, nie zaś procentowo i była ona uzależniona od dwóch istotnych parametrów: pojemności silnika (8 różnych przedziałów, zamiast 2 obecnych), jak i normy co do ilości emitowanych spalin, czyli tak naprawdę wieku auta. Wzór na wyliczenie tejże akcyzy powodował jednakże, iż kwota podatku, która wynika z takiej właśnie matrycy, podlegała korekcji w dół o tak zwany współczynnik od degradacji. Widać było, iż stawka akcyzowa rosła skokowo dla silników z minimum 2-litrowym silnikiem. Kwoty są zwykle 4-cyfrowe. Dla aut z rocznika 2004 i tych starszych istnieje akcyza, która zaczyna się już od 29 tysięcy złotych, zaś kończy się na 98 tysiącach dla aut z silnikami 4-litrowymi i większymi. To dość wysokie stawki, które mogłyby mieć wpływ na zastopowanie importu.
Warunkiem powodzenia takiego scenariusza jest jednakże zmiana w mentalności rodaków, którzy obecnie mając do dyspozycji wybraną kwotę pieniędzy, wolą zakup starszego, ale także w ich ocenie znacznie bardziej prestiżowego pojazdu używanego, aniżeli nowego pojazdu, które należy do segmentu niższego. Z drugiej zaś strony zamożność naszego społeczeństwa rośnie, pojawiają się również na rynku zupełnie nowe metody na finansowanie aut, gdzie nie jest konieczne wykładanie znacznej ilości pieniędzy na zakup. Są to czynniki, które winny w sposób stopniowy zwiększyć zainteresowanie Polaków nowymi samochodami, na co także zwracają uwagę ekonomiści.
Niemniej jednak należy także zwrócić uwagę na to, iż ograniczeniem podczas realizacji pomysłu wprowadzenia akcyzy zaporowej na starsze pojazdy, mogą być polityczne kwestie. Na obecnie rządzącą partie głosowały przede wszystkim osoby z mniejszych miejscowości. Odebranie im możliwości zakupienia taniego pojazdu, który zaspokoi ich potrzeby, może być przyczyną tego, iż przestaną oni na nią głosować. Do tego dochodzi również lobby branży, która utrzymuje się ze sprzedawania i naprawiania samochodów używanych.
Artykuł zrealizowany przy współpracy Skupu Aut z Katowic